
Postanowiłam napisać zbiorczą recenzję pędzli Zoeva w oparciu o ponad dwuletnie obcowanie z tą marką. Boom zaczął się stosunkowo niedawno, ale odkąd te akcesoria pojawiły się w polskich sklepach internetowych to one najszybciej znikają, a pod zdjęciem najczęściej widnieje napis „oczekiwanie na dostawę”. Pędzli tych używam codziennie. Były więc one testowane na wielu twarzach, myte mydłem naturalnym i spryskiwane sprejem dezynfekującym na sucho. Trzymam je w ozdobnych kubeczkach włosiem zwróconym do góry. Są to naprawdę dobrej jakości pędzle, ale też jedne z tych najdroższych (ceny w granicach 180-800 zł za zestaw w zależności od ilości pędzli). Myślę więc, że ta recenzja pomoże podjąć decyzję tym z Was, które się wahają.
Podstawowym kryterium jakim się kieruję przy wyborze pędzli nie tylko do pracy, ale także na własne potrzeby to ich jakość, odporność na czyszczenie, miękkość włosia oraz estetyka. Postaram się wyjaśnić dlaczego przedostatni punkt jest ważny we współpracy z klientem. Pędzle Zoeva spełniają wszystkie te czynniki i sprawiają, że ich używanie jest przyjemnością. W moich zbiorach jak na razie posiadam 3 zestawy pędzli tej marki – Zoeva Rose Golden Set Vol. 2 (8 pędzli do twarzy i oczu z etui), Zoeva En Taupe Eye Set (6 pędzli do oczu z etui) oraz Zoeva Makeup Artist Belt (25 pędzli do twarzy i oczu z pasem na biodra z przegródkami na pędzle). Last but not least pędzel do ust Lip Contour, który trzeba dokupić osobno ponieważ nie znajduje się w żadnym zestawie. Nie należy on jednak do moich ulubieńców ze względu na kształt. Ku górze się rozszerza, a więc trzeba się bardziej natrudzić, by uzyskać precyzyjny rysunek ust. Osobiście wolę pędzle do ust zwężające się u góry. Wracając do meritum – recenzuję w sumie 40 pędzli o różnym zastosowaniu, kształcie i stopniu miękkości włosia.
Jakość – pędzle Zoeva mają włosie kilku rodzajów. Teklon (modyfikowane włosie poliestrowe), syntetyczne oraz naturalne (włosie kozy). Każdy pędzel jest odpowiednio wyprofilowany, układa się w dany kształt aby lepiej współpracował z ruchem dłoni. Natomiast my możemy z łatwością osiągnąć pożądany efekt. Jest to niezwykle ważne zwłaszcza w pędzlach do blendowania cieni, nakładania brązera czy różu. Odpowiednia budowa i wielkość ma znaczenie, gdyż pokrywamy dokładnie taką powierzchnię jaką trzeba bez ryzyka zrobienia na twarzy plam. Dlatego część pędzli jest zaokrąglona, a część ścięta na prosto lub po skosie. Skuwki mocno przylegają do trzonka pędzla. Nie zdarzyło się jeszcze tak jak miało to miejsce w przypadku innych marek, by coś się odkleiło lub oderwało. Naprawdę solidna robota. Napisy widniejące na uchwycie też nie wyglądają na amatorszczyznę. Po wielokrotnym myciu i szorowaniu pozostały na swoim miejscu, nie ścierają się.
Odporność na czyszczenie – Stosuję dwie metody czyszczenia pędzli. Pierwsza to ta na mokro z użyciem mydła naturalnego, druga na sucho gdy spryskuję włosie sprejem dezynfekującym i wycieram o chusteczkę higieniczną. Z włosiem nic się nie dzieje. W przeciwieństwie do pędzli innych marek (np Nanshy i Hakuro – niektóre pędzle linieją). Mokre pędzle zostawiam do wyschnięcia na papierowym ręczniku. Po wysuszeniu włoski układają się dobrze, są puszyste i nie rozwarstwiają się. To niezwykle ważne – mieć pędzle, które nie niszczą się w trakcie takich czynności. Pędzle czyścimy przecież po każdym użyciu, a myjemy w wodzie minimum raz w tygodniu. Dobrze by było, gdyby służyły nam jak najdłużej. Czasem ciężko jest doczyścić resztki podkładu czy korektora z włosia syntetycznego. Mimo to, nie uważam tego za jakiś duży mankament. Na ogół tego typu kremowe produkty są trudniejsze do zmycia.
Miękkość włosia – ma znaczenie zwłaszcza przy pracy z klientkami. Wychodzę z założenia, że makijaż musi odbywać się w miłych warunkach. Pędzle to coś, co dotyka twarzy przez okrągłą godzinę. Nie wyobrażam sobie używać szorstkich pędzli gubiących włosie. W trakcie makijażu niejednokrotnie słyszę „Co to za pędzel? Jest bardzo miękki!”, albo „Mogłabym teraz zasnąć”. To jest bardzo istotne – stwarzać komfort najczęściej jak się da, podarować paniom tę chwilę relaksu. Albo podarować ją sobie.
Estetyka – nie da się ukryć, że marka Zoeva tworzy głównie dla kobiet. Lubimy estetyczne opakowania, przedmioty i nie inaczej jest z pędzlami. Dlatego też producent stara się, by kolejne serie były w modnych, kobiecych kolorach. Mamy więc czerń ze złotem, srebrem, szarości, beż, pudrowy róż. Skuwki i trzonki ozdobione są ornamentem. Same akcesoria pakowane są w eleganckie kosmetyczki czy zdobne tuby. Wszystko po to, by użycie pędzli było jeszcze większą przyjemnością. Sama niejednokrotnie wybieram kosmetyki dobrej jakości, ale w pięknych opakowaniach, o kuszącym zapachu. Chyba każda z nas ma coś z estetki.
Cena – jest to również ważny aspekt, ale nie najważniejszy. Pędzle Zoeva nie należą do najtańszych. Wolę jednak zapłacić więcej za pędzle świetnej jakości i mieć je długo niż wydać mniej, ale stale dokupywać nowe. Nawet jeśli potrzebujecie jednego zestawu dla siebie – jednorazowy wydatek się opłaci. Nie wszystkie tańsze pędzle są złe, ale trzeba dużo szukać i próbować, by znaleźć perełkę (bardzo chętnie spróbuję niebawem zestawu pędzli Kavai, który zbiera świetne recenzje). Wracając do marki Zoeva – płacimy za jakość, wykonanie, etui i oprawę estetyczną. Skoro przez 2 lata nic się nie stało z moimi zestawami, to nic nie wskazuje na to, by miało się to diametralnie zmienić. Tym bardziej, że nie zauważyłam pogorszenia ich jakości. Myślę, że posłużą długo. Warto przeszukać adresy internetowe. Czasem między jednym, a drugim sklepem ceny różnią się nawet o 30 zł. Kto wie? Może zdarzy się też ciekawa, korzystna promocja?
Uwaga na podróbki – nie tylko klienci zwrócili uwagę na markę Zoeva. Na serwisach aukcyjnych roi się od marnych podróbek. Tak, zestawy kuszą ceną niższą o połowę, ale wyglądają bardzo mizernie. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się być w porządku – etui, pędzle opakowane w folie ochronne, kolor trzonka się zgadza, są złote napisy. Przy bliższym kontakcie okazuje się jednak, że skuwki wykonane są z cienkiej blaszki i są słabo przymocowane do reszty pędzla. Włosie jest rzadkie, kształt nie odpowiada temu jak prezentuje się oryginał. Jednym słowem bubel. Podejrzewam, że zepsułyby się po kilku tygodniach/miesiącach użytkowania i zwyczajnie zaczęły gubić włosie. Jak rozpoznać oryginał? Po pierwsze obserwujcie dokładnie jak wyglądają pędzle na tzw.”real photo”, a po drugie zwróćcie uwagę czy w etui znajduje się certyfikat autentyczności (Product Control). Jest to mały kartonik, coś jak wizytówka z kodem. Dodatkowo certyfikat podpisany jest imieniem osoby, która sprawdzała jakość zestawu. Tego typu wkładki znajdują się w mniejszych zestawach. Jeśli jest certyfikat – można kupować :) Załączam zdjęcia na potwierdzenie moich słów.
Jaki jest wniosek? Jestem zachwycona jakością i wyglądem pędzli Zoeva. Myślę, że dołączę do swoich zbiorów jeszcze nie jeden zestaw. Ostatnio najbardziej przypadł mi do gustu ten składający się z 15 pędzli (Zoeva Rose Golden Complete Set), ale wstrzymam się jeszcze bo inne kosmetyczne wydatki są póki co ważniejsze. Dla tych z Was, które niekoniecznie chcą mieć od razu cały zestaw istnieje możliwość kupienia konkretnych pędzli pojedynczo. Taki pędzel przychodzi do Was w plastikowej kosmetyczce z zapięciem strunowym. Może warto spróbować i się przekonać. Na pewno Zoeva jest marką, na którą warto mieć oko. Producent specjalizuje się nie tylko w sprzedaży pędzli, ale też pięknych palet cieni, róży, brązerów, kredek do oczu i dobrej bazy pod cienie. Być może napiszę jeszcze recenzję pędzli Nanshy, Hakuro i Maestro, ale o tym pewnie niebawem.
Na koniec zamieszczam poniżej listę pędzli, które warto zakupić osobno, a które z uwagi na swoje zastosowanie i kształt stały się moimi ulubionymi:
- 104/Buffer – pędzel do podkładu
- 106/Powder – pędzel do pudru
- 109/Luxe Face Paint – pędzel do brązera lub rozświetlacza
- 110/Face Shape – pędzel do konturowania produktami kremowymi
- 142/Concealer Buffer – pędzel do korektora
- 226/Smudger – pędzel do nakładania cieni na dolną powiekę lub rozcierania kreski dla efektu smoky
- 228/Luxe Crease – pędzel do rozcierania cieni
- 230/Luxe Pencil – pędzel do nakładania cieni na mały obszar powieki. Lubię nim rozświetlać kącik wewnętrzny oka, doskonale się do tego nadaje.
Paulina
Hej, świetny wpis! Ja sama zaopatrzyłam się w pędzle tej marki i jestem zachwycona łatwością z jaką mogę wyczarować makijaż :) zapraszam do mojego wpisu: http://wagabundamakeupcorner.pl/2018/10/05/moje-odkrycie-zestaw-pedzli-zoeva/