Podkład to bardzo istotna część mojego kufra. Muszę przyznać, że przetestowałam ich naprawdę wiele. Myślę, że nie istnieje „Święty Graal” gdyż każdy spełnia inne zadanie, ma różne właściwości, czasem zadowala lekkie krycie, a czasem cera prosi o większy retusz. Najczęściej jest tak, że nie wracam do tego samego kosmetyku po skończonym opakowaniu testując kolejne nowości, ale inaczej sprawa ma się z podkładami do twarzy. Dobrze jest mieć sprawdzony i niezawodny zestaw.
Zanim zakupię podkład czytam jego skład, zapoznaję się z jego właściwościami sprawdzając czy jest np kryjący, rozświetlający czy jedynie lekko ujednolica cerę. To jeszcze nie wystarcza, bym wydała pieniądze. Dalej idą w ruch recenzje z kilku polskich i zagranicznych źródeł od osób, które mają już za sobą użycie danego podkładu, a także vlogi na You Tube. Obserwuję wtedy konsystencję, wygląd, krycie, wykończenie na twarzy.
Z dobrym podkładem jest tak, że można go kochać lub nienawidzić – często kobiety mają podzielone zdanie. Opinii jest tyle jak wiele jest rodzajów cery i potrzeb. Lubię dobre podkłady i mam świadomość, że taki wydatek mocno uszczupla portfel zwłaszcza przy zakupie większej ilości odcieni. Zauważam jednak często (choć nie zawsze) lepsze efekty w porównaniu z tanimi podkładami drogeryjnymi dostępnymi od ręki. No i większość posiada naprawdę zniewalający zapach!
NARS Sheer Glow
Za co lubię ten podkład? Zapewnia wykończenie z lekkim satynowym efektem na skórze. Cera jest wyraźnie ujednolicona. Mimo, że na twarzy nie wygląda ciężko, ma bardzo dobre krycie, które można stopniowo budować. Już jedna cieńsza warstwa radzi sobie z niedoskonałościami. Zapach nie wyróżnia się niczym niezwykłym. Fluid o pojemności 30 ml mieści się w solidnym szklanym, dość ciężkim flakonie zakręcanym plastikową nakrętką. Na wierzch nasadzony jest gumowy korek. Czyszczę go dość często gdyż bardzo łatwo ulega wszelkim zabrudzeniom.
Pompkę dokupuje się osobno za około 25 zł, więc jest to wyraźna wada. W przeciwnym razie wylewa się go bezpośrednio z buteleczki bądź posiłkuje się szpatułką. Osobiście wolę drugie rozwiązanie gdyż wylewanie go powoduje zbyt duże zużycie produktu (otwór w buteleczce jest dość szeroki). NARS Sheer Glow można dostać za granicą, w nielicznych sklepach online lub stacjonarnie w perfumeriach Sephora. Jego cena to około 210 zł. U mnie następne w kolejce są podkłady All Day Luminous Weightless Foundation oraz Natural Radiant Longwear Foundation. Przekonałam się już, że fluidy NARS warte są swojej ceny. A Sheer Glow jest jednym z moich ulubionych w ogóle.
Odcienie wybierane przeze mnie najczęściej: Light 1 Siberia, Light 2 Mont Blanc, Light 3 Gobi, Light 4 Deauville, Medium 1 Punjab
MAC Face and Body Foundation
Podkłady marki MAC są przedziwne – albo rewelacyjne, albo totalnie beznadziejne i kapryśne (czasem wyglądają na skórze dobrze, czasem dzieje się z nimi coś niedobrego i podkreślają wszelkie możliwe mankamenty cery). To jedyny podkład z MAC, który uwielbiam. Praktycznie nie widać go na skórze. Zawdzięczamy to przede wszystkim wodnistej, lekkiej konsystencji. Jego krycie można porównać do BB lub CC kremu. Nie należy więc oczekiwać od niego korekcji większych niedoskonałości.
Idealnie sprawdza się przy cerach bez widocznych mankamentów lub dojrzałych, które utraciły już jędrność. Panie, które cenią sobie naturalny i zdrowy wygląd będą tym podkładem zachwycone. Kobiety preferujące kamuflujące i ciężkie podkłady powinny już na starcie zrezygnować z jego kupna, gdyż tym fluidem nie uzyskają silnego krycia. MAC Face and Body to podkład długotrwały i wodoodporny, odpowiedni zwłaszcza na upalne dni. Utrzymuje się bardzo długo i pozostaje na skórze nawet po kąpieli. Jak wskazuje jego nazwa, nadaje się również do makijażu ciała (dekoltu, nóg, ramion, pleców).
Najlepiej jest go nakładać rozgrzanymi dłońmi rozcierając na twarzy kolistymi ruchami (polecam zobaczyć filmik z oficjalnego kanału MAC na You Tube z instruktażem). Pod wpływem ruchu i ciepła ciała podkład gęstnieje zmieniając swoją konsystencję zamiast spływać. Przed użyciem należy go dobrze wstrząsnąć. Dostępny jest w dwóch pojemnościach 50 ml lub 120 ml. Jest więc bardzo wydajny (przeciętna pojemność podkładu wynosi jedynie 30 ml). Dostępny w salonach MAC i na stronie oficjalnej marki jak i stacjonarnie w perfumeriach Douglas odpowiednio w cenie 129 zł i 158 zł. Podkład nie posiada filtru SPF. Mieści się w plastikowej butelce z cienkim aplikatorem z otworem, z którego wyciskamy kosmetyk. Wart każdej złotówki.
Odcienie wybierane przeze mnie najczęściej: C1, C2, C3, N5, N7
Estée Lauder Double Wear
Dość dużo czasu zajęło mi przekonanie się do tego podkładu (moja przygoda z nim trwa mniej więcej trzy lata). Nie jest to fluid do stosowania na co dzień choć wiem, że jest grono kobiet stosujących go na dzień. Jest to podkład zastygający typu longstay, który sprawdzi się przede wszystkim na całonocnej imprezie oraz na cerach wymagających. Jak dla mnie jest zbyt kryjący, suchy i ciężki przez co wygląda nienaturalnie (lepsze efekty osiągniemy wklepując go w skórę gąbeczką). Na pewno lepiej sprawdza się na cerze mieszanej i tłustej, choć odrobina Double Wear dodana do innego podkładu przedłuża też jego trwałość i wzmacnia krycie. Jego dużą zaletą jest to, że pozostaje na skórze przez wiele godzin praktycznie nietknięty. Dobrze utrwalony nie ściera się nawet z nosa podrażnionego przez katar i częste wycieranie go chusteczką. Istotne jest, żeby podkład zastygający nakładać dość szybko, przyda się wprawa w aplikacji. Tego typu podkłady bardzo szybko zastygają, a dokładne jego rozprowadzenie jest kluczowe dla osiągnięcia pożądanego efektu.
Kolejnym plusem Double Wear jest bogata gama kolorystyczna. Każda pani znajdzie kolor odpowiadający jej cerze. Fluid przychodzi do nas zamknięty w szklanym flakonie ze złotą nakrętką ( bez pompki, tę można kupić osobno za około 20 zł).
Posiada filtr SPF 10. Ma silny, zdecydowany zapach, którego nie lubię jakoś szczególnie, ale też nie przeszkadza mi aż tak bardzo. Można się przyzwyczaić. Całkiem niedawno marka Estée Lauder stworzyła nową wersję tego podkładu – Water Fresh Nude, który ma lżejszą konsystencję. Już wcześniej z serii Double Wear poznaliśmy jego brata – Light w plastikowej tubce ze złotą nakrętką. Podsumowując jest to jeden z lepszych podkładów na wielkie wyjścia. Cena w dużych perfumeriach wynosi około 150-180 zł.
Odcienie wybierane przeze mnie najczęściej: 2N1 Desert Beige, 2C1 Pure Beige, 3W1 Tawny, 1W1 Bone, 1W2 Sand
Clarins Teint Multi Régénérant (Extra Firming Foundation)
Moje odkrycie minionego roku. Lekki i trwały podkład od francuskiej marki zamknięty w eleganckim flakonie z mlecznego szkła o standardowej pojemności 30 ml. Posiada bardzo miły dla nozdrzy, delikatny zapach przez co jego nakładanie jest także przyjemnym rytuałem. Używając tego podkładu nie jest możliwe osiągnięcie nienaturalnego efektu i można lekko budować krycie. Na twarzy prezentuje się wręcz zjawiskowo. Rozświetla, ujednolica cerę, daje jedwabiste wykończenie, a cera wygląda po prostu promiennie i zdrowo.
Podkład jest odżywczy, komfortowy w noszeniu i nie czuć go na twarzy zupełnie tak, jakby zastosowany był krem nawilżający. Jest świetny także na lato, a jego kolor nie zmienia się i pozostaje na skórze taki sam. Jest ulubieńcem wielu znanych wizażystów. Już wiem, że kupię kolejne opakowania, a po nich następne. Po prostu nie potrafię mu się oprzeć. Przy cerze tłustej nie można zapomnieć o dobrym utrwaleniu gdyż podkład może odrobinę się świecić zwłaszcza w strefie T. Fluid posiada filtr SPF 15. Cena w perfumeriach Douglas to około 185 zł.
Odcienie wybierane przeze mnie najczęściej: 103 Ivory, 105 Nude, 107 Beige, 110 Honey
Artistry Exact Fit
Prawdopodobnie jest to najmniej znany podkład z zestawienia i najtrudniej dostępny. Można go nabyć w zaledwie dwóch sklepach internetowych w Polsce (np tu). Znany jest głównie w środowisku wizażystów. Artistry Exact Fit jest podkładem wodoodpornym, odpornym na ścieranie i wysoką temperaturę. Ma bardzo dobre krycie i z pewnością nadaje się na większe wyjścia gdyż jest bardzo trwały. Jest także wydajny i już mała ilość wystarcza, by pokryć nim całą twarz. Na cerze wygląda podobnie jak Lancôme Teint Idole Ultra Wear, nie jest to bardzo naturalne wykończenie, ale też twarz nie wygląda sztucznie i pudrowo.
W świetle dziennym prezentuje się bardzo ładnie, a skóra jest wyraźnie ujednolicona. Podkład przychodzi w eleganckim flakonie o ciemnobrązowym kolorze ze złotymi napisami. Posiada wygodną pompkę z blokadą. Chyba otrzymałam lekko uszkodzony kosmetyk bo już od początku wylewał mi się i brudził nasadkę pod nakrętką, przez co zawsze prezentowało się to nieestetycznie. Z drugim podkładem nie było tego problemu. Podkład posiada filtr SPF 15. Bardzo ładnie wygląda na zdjęciach. Ma zwykły zapach podobny do większości podkładów, które można kupić w drogerii. Używam dwóch odcieni: L1W1 oraz L2N2. Cena to 200 zł za pojemność 30 ml.
Clarins Teint Haute Tenue + (Everlasting Foundation +)
Z wyglądu bliźniaczo podobny do serii Extra Firming. Prawie taki sam szklany flakon z pompką, różni się nakrętką (jest matowa) i kolorem napisów (czarne zamiast białych). Kilka moich kursantek zakochało się w tym podkładzie od pierwszego wejrzenia (i w jego pięknym zapachu również).
Jest to fluid mocno kryjący i trwały. Idealny na wielkie wyjścia. Na twarzy wygląda pięknie. To chyba odpowiednie słowo bo ten podkład po prostu upiększa, robi z cerą coś takiego, że wydaje się bardziej wygładzona i świeża. Aż chce się go używać. Podobnie jak podkład z serii Extra Firming posiada filtr SPF 15. Cena to 185 zł.
Odcienie wybierane przeze mnie najczęściej: 103 Ivory, 105 Nude, 107 Beige, 110 Honey
BONUS 1
Givenchy Photo’Perfexion
Dlaczego jest to podkład dodatkowy? Posiadam tylko jeden odcień Nr 4 Perfect Vanilla. Kupiłam go na próbę. To podkład, który mimo filtru SPF 20 pięknie prezentuje się na zdjęciach. Skóra jest wyraźnie ujednolicona, wygładzona i rozświetlona (efekt jak z Photoshopa). Po marce Givenchy i wysokiej cenie należy się spodziewać nie tylko jakości, ale także luksusowego opakowania.
Fluid pachnie delikatnie, a zamknięty jest w szklanym porządnie wykonanym flakonie z czarną nakrętką z błyszczącym logo marki. Jest go trochę mniej niż w standardowym podkładzie bo 25 ml. Sam fluid jest wart polecenia, ale jakoś nie mogę zdecydować się na kupno innego koloru. W tej cenie chciałabym jeszcze wypróbować Yves Saint Laurent All Hours oraz Marc Jacobs Re(marc)able, o których słyszałam wiele dobrego. Niemniej jednak Photo’Perfexion wygląda na cerze bardzo ładnie i naturalnie i zakupu nie żałuję. Cena 235 zł.
BONUS 2
Lancôme Teint Idole Ultra Wear
Podkład wart wypróbowania, choć to kolejna modyfikacja marki (wcześniejsze wersje cieszyły się wśród konsumentek dużym powodzeniem). Stworzona została nowa nawilżająca formuła, producent zapewnia że jest w stanie utrzymać się na twarzy do 24 godzin. Tutaj się nie zgodzę, jak w większości przypadków podkład trzeba utrwalić pudrem i sprejem fiksującym, aby przedłużyć jego trwałość. Poza tym w opisie kosmetyku możemy wyczytać, że fluid ten ma właściwości pielęgnacyjne.
Podkład Lancôme mieści się w flakonie z grubego, mlecznego szkła. Posiada pompkę ułatwiającą dozowanie. Na wierzchu czarnej nakrętki mamy charakterystyczny dla tej marki symbol róży. Zapach jest zdecydowany, przywodzi na myśl perfumy. Jest to jeden z nowszych podkładów w moich zasobach dlatego bacznie obserwuję zużycie buteleczki i jego działanie na skórze. To, co mi się w nim podoba to to, że nie tworzy maski na twarzy i ładnie wygląda również na cerze dojrzałej. Wydaje mi się, że trochę ciemnieje w ciągu dnia dlatego dobrze jest go przed kupnem przetestować i wybrać odcień jaśniejszy (proces oksydacji, utleniania w kontakcie ze skórą). Póki co mam tylko dwa jego odcienie: 01 Beige Albatre oraz 035 Beige Dore. Cena 195 zł.
A teraz słowo na koniec o podkładach długotrwałych, które raczej już nie zagoszczą ponownie na mojej toaletce. Aktualnie zużywam już to co pozostało. Do podjęcia tej decyzji przyczyniły się obserwacje i dłuższe stosowanie. Zdarzyło się nawet, że z początku byłam tymi podkładami zachwycona, a po czasie mocno rozczarowywały i na dłuższą metę żałowałam wydanych pieniędzy. Nie twierdzę, że te fluidy są bezsprzecznie złe i nie należy ich kupować. Tak jak podkreśliłam na samym początku wiele jest rodzajów i potrzeb cer i bardzo możliwe, że te podkłady są ulubieńcami niejednej z Was. U mnie, u klientek i modelek zwyczajnie się nie sprawdziły.
Pożegnałam się z:
Make-Up Atelier Paris Waterproof Liquid Foundation
Fluid zamknięty jest w lekkim plastikowym opakowaniu z dozownikiem. Napisy ścierają się z niego błyskawicznie. Zmiana składu i inna formuła (spowodowane nowymi unijnymi przepisami) nie wyszła mu na dobre. Dawniej byłam zwolenniczką tego podkładu. Odcień kiedyś tak często przeze mnie używany jest teraz o wiele za jasny. Nawet dla tych naprawdę mlecznych cer.
Jest w jego wykończeniu coś czego nie lubię. Wygląda trochę ciężko, jest bardzo widoczny. Trwały owszem i wodoodporny, ale podkreśla w nieładny sposób fakturę skóry. W miarę upływu lat zmieniło się moje postrzeganie tego jak ma wyglądać podkład. Dążę do tego, by używać fluidów, które pięknie prezentują się na skórze, upiększają cerę, ale nie tworzą sztucznego efektu. Dlatego MAP nie jest tym, czego szukam. Cena 126 zł (pojemność 30 ml).
Odcienie jakie posiadam: FLW1NB, FLW2B, FLW4NB
Revlon Colorstay
Jego cena decydowała o tym, że był jednym z moich pierwszych podkładów w pracy. Od samego początku porównywany do Estée Lauder Double Wear ze względu na krycie i trwałość oraz uważany za jego tańszy zamiennik. Podzielony jest na dwie kategorie: przeznaczony do cery normalnej/suchej oraz mieszanej/tłustej. Musiałam więc mieć sporo tych opakowań. Fluid przeszedł kilka metamorfoz. W ciągu kilku lat zmieniła się jego formuła, dodano do niego pompkę (dawniej można było o tym tylko pomarzyć).
Zmiana polegała głównie na zastosowaniu technologii SoftFlex opatentowanej przez markę Revlon. Producent wymienia tutaj obecność udoskonalonych polimerów ułatwiających aplikację, ponadto składnikiem fluidu są ekstrakty roślinne oraz proteiny jedwabiu. Colorstay ma tak wiele zwolenniczek jak przeciwniczek. Uważam, że na trwałości i dobrym kryciu jego zalety się kończą. Podkład podkreśla bardzo mocno fakturę skóry, twarz wygląda sztucznie i pudrowo. Jego cena w zależności od drogerii waha się od 16 do nawet 70 zł. Używam go już właściwie głównie na sobie wykonując zdjęcia makijażu oka na potrzeby social media.
Odcienie jakie posiadam: 150 Buff, 180 Sand Beige, 220 Natural Beige, 320 True Beige
MAC Studio Fix
Pomijając już zapach, który przywodzi na myśl farbę do malowania ścian jest to fluid, który rzadko wygląda dobrze. Kryje mocno, ale w złym znaczeniu tego słowa. Najczęściej twarz wygląda w nim sztucznie i jakoś tak nienaturalnie podkreślając nawet najdrobniejsze włoski na twarzy.
W dodatku amerykańskie marki takie jak MAC mają w ofercie bardzo żółte podkłady, które na cerach Polek zwłaszcza jesienią i zimą wyglądają niekorzystnie. Używam go głównie na młodych, gładkich cerach lub punktowo na niedoskonałości. Podkład mieści się w szklanym opakowaniu bez pompki i posiada filtr SPF 15. Cena to 140 zł.
Odcienie jakie posiadam: NW10 i NC25
Make Up For Ever HD
To bardzo popularny podkład. Mam ten ze starszej wersji HD (teraz zastąpioną przez Ultra HD). Za tę cenę mnie nie urzekł. Wiem, że ma wielu swoich fanów, ale ja do nich nie należę. W tym przedziale cenowym kupię o wiele lepsze podkłady. Właściwie nie zachwycił mnie specjalnie niczym. Ma przyzwoite krycie oraz bardzo bogaty wachlarz kolorów.
Jest po prostu dobry, ale to za mało gdy fluid kosztuje około 205 zł. Podkład zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z czarną nakrętką, która ma dość słabe mocowanie, przez co często spada w trakcie podróży, a w najgorszym wypadku pęka. Wystarczy najmniejszy ruch więc jest to bardzo uciążliwe w pracy. Nowsza wersja posiada pod nakrętką obręcz, dzięki której ta nie spada.
Odcienie jakie posiadam: 115, 120, 128 (numeracja jest skomplikowana więc podaję skróconą nazwę)
Jestem bardzo ciekawa czy wśród moich ulubionych podkładów znajduje się także Wasz ulubieniec. A może całkiem się nie sprawdziły lub dopiero zamierzacie kupić i się wahacie? Podkłady to bardzo szeroki temat i nieustanne poszukiwania. Zachęcam do dzielenia się spostrzeżeniami w komentarzu.
Natalia
Clarins Extra Firming wycofali! ;( Jestem załamana bo to był mój pewniak do kufra. Czy masz jakiś inny pewniak do polecenia tego typu? Myślałam o Lancome teint miracle – nawilżający. Pozdrawiam, świetny tekst :)
Maria
Wg nie nowa wersja MUFE (Ultra HD) to topka najlepszych podkładów pod względem trwałości+wykończenia+wyboru kolorów.
Maja
Trochę zszokowała mnie Twoja opinia na temat podkładu MAC, myślałam, że tę markę stać na więcej!
Świetny i bardzo merytoryczny wpis!
Aleksandra Starachowska
MAC ogólnie rzecz biorąc to dobra marka (używam pudrów, pomadek, kredek, tuszy do rzęs, korektorów et cetera). Nie ma chyba takiej marki, która nie miałaby słabszych kosmetyków. W tym samym wpisie chwalę Face & Body. Moje odczucia dotyczą tylko podkładów Studio Fix. Zwyczajnie ich nie lubię, ale to nie znaczy, że nie sprawdzą się np u Ciebie.
Maja
Racja, trzeba to sprawdzić :)
daria
Uwielbiam Clarins Extrafirming kolor 110 Honey, ale ciężko jest go kupić..ciągle jest niedostepny.. sprobowalabym face and body maca, moglabys mi doradzic ktory kolor maca bedzie najbardziej zbliżony do tego Honey z Clarins?
Aleksandra Starachowska
Honey 110 Clarins można kupić teraz choćby na Notino. O wiele mniej dostępny jest odcień 105 Nude. Jego faktycznie jest ciężko kupić. Co do MAC Face & Body, podobny kolor do Honey mają odcienie C2 lub C3 (są żółte).
Daria
Dziękuje! mam wrażenie że na notino kosmetyki nie są oryginalne.
Aleksandra Starachowska
Mogę się wypowiedzieć jedynie na temat pudrów korektorów, które zamawiałam i są one na pewno oryginalne gdyż mam porównanie z drogeriami typu Sephora czy Douglas. Takie rzeczy słyszałam odnośnie perfum natomiast nie wiem czy to prawda. Kolorówka bez zarzutu. Jako ciekawostkę dodam fakt, że marka Lancôme w swoim programie, w którym doradza wybór właściwego odcienia podkładu odsyła klientki do Sephory, Douglasa i Notino. Z pewnością więc ich kosmetyki i perfumy są tam oryginałami.
RudaRyfka
O widzisz, a u mnie Revlon akurat sprawdził się bardzo fajnie, ale jednak wymieniłam na podkład długotrwały od Cashmere. :) Jest nieco lżejszy i zapewnia bardziej naturalny efekt, lepiej sprawdza się na co dzień. :)
Marzena
Używam podkładów Clarins w odcieniu 105 , teraz jest fajna promocja na Notino na Lancôme Teint Idole Ultra Wear, ale nie wiem jaki odcień byłby dla mnie dobry żeby odpowiadał temu Clarinsa. Może orientujesz się w odcieniach Lancome, jaki byłby zbliżony do 105 Clarinsa?
Aleksandra Starachowska
Problem z podkładami Lancôme polega na tym, że trochę ciemnieją po nałożeniu i nawet te jasne odcienie nie są do końca takie najjaśniejsze. I tak polecam najpierw przetestować na żywo w drogerii, a później ewentualnie zakupić wybrany kolor online. Podejrzewam, że najlepiej będzie sprawdzić 010 Beige Porcelaine, 01 Beige Albatre, 005 Beige Ivoire oraz 011 Beige Cristallin. To są ładne naturalne beże podobne do 105 Nude od Clarins.
agnes
A jaki jest kolor clarins extra firming 107 beige? Z żółtymi czy różowymi tonami? Bardzo dziękuję za podpowiedź, i czy jest ciemny czy nadal jasny?
Aleksandra Starachowska
Jest to nadal kolor jasny, ale mieści się gdzieś w środku gamy kolorystycznej Clarins. 107 Beige nie jest dobry dla bardzo jasnych cer. Jego kolor określiłabym jako brzoskwiniowo-różowy. Po wylaniu go na dłoń jest różowawy, natomiast potem też ładnie dopasowuje się do skóry.
Natalia
Witam:) Czy pompka do double wear na zdjęciu do góry to ta z maca ? :)
Aleksandra Starachowska
Wiem, że pompka od MAC pasuje do tego podkładu, ale na zdjęciu akurat jest oryginalna pompka od Estée Lauder. Była dostępna w sklepie od ręki i kosztowała jakieś 25 zł.
Natalia
Dziękuję :)
Agnieszka
Jestem zalamana . Szukam wszedzie Clarins ExtraFirming w kolorze 105 ale zostal chyba wycofany :(. Nie ka nigdzie.
Aleksandra Starachowska
Nie wycofano tego jednego odcienia, ale jest to najpopularniejszy kolor wśród Polek zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym i brakuje go w magazynach. Po Black friday i Black week są pustki, ale warto zapisać się w sklepach online na powiadomienia o ponownej dostępności. Jak kolor nude pojawi się w ofercie ponownie, otrzyma Pani e-mail.
Trinity
Tez uzywam double wear, swietny i kompleksowy opis :)
Aleksandra Starachowska
Dziękuję i zapraszam do lektury innych wpisów :)
natka
Super artykuł. Bardzo profesjonalny i rzeczowy :) Ostatnio przekonałam się do podkładów Clarins i teraz je testuje. Mam pytanko jakie bazy bądź kremy rekomenduje Pani pod podkłady Clarins?
Aleksandra Starachowska
Dziękuję za komentarz :) Cieszę się, że moje lekko przydługie teksty są przydatne. Jak dla mnie najlepszy efekt daje nakładanie niewielkiej ilości kremu nawilżającego (Embryolisse). Z bazami nie lubię przesadzać, rzadko używam i w minimalnych ilościach. Polubiłam bazy w mgiełce odświeżające i przygotowujące twarz pod makijaż. Mam nadzieję, że Pani również te podkłady przypadną do gustu :)